Dziś będzie krótko, zwięźle i na temat. Na tapetę wrzucam moje akcesoria włosowe, które pomagają mi ujarzmić włosy mimo tego, że nie ma co ujarzmiać. Moje włosy ostatnio są mega zdyscyplinowane, lśniące, sypkie i miękkie :D Nic dodać, nic ująć.
Zapraszam na wpis!
Jak widać nie jest tego za wiele ale w zupełności wystarczy to podczas codziennych jak i wyjściowych czynności związanych z moimi włosami.
Drewniana szczotka z włosia dzika. Dostałam ją od szwagierki pod choinkę i tak sobie leżakuje. Używałam jej przez chwile ale strasznie elektryzowała moje włosy więc domyslam się, że może nie być w stu procentach z dzika ale z domieszką np. syntetcznego włosia, które tak działa na moje włosy? Chociaż w TYM opisie wygląda, ze całkowicie wykonana jest z włosia dzika. Zobaczymy, może dam jej jeszcze szansę.
Szczotka do włosów AVON. Kupiona jeszcze za czasów mojego liceum. Świetnie rozczesuje suche i mokre włosy przy czym ich nie szarpie i nie niszczy. Jest świetnie wykonana. Łepki na końcach włosków nie odpadły przy żadnym myciu. Jedynym jej minusem jest łapanie kurzu i brudu i nasady włosków czeszących.
Tangle Teezer Compact. Wcześniejsza szczotka nie nadawała się do noszenia w torebce mimo tego zabierałam ją ze sobą. Niestety nie prezentowała się ładnie zwłaszcza, gdy była nie umyta. Postanwiam więc kupić szczotkę kompaktową, która się nie niszczy a do tego dizajnersko wygląda.
Automatyczne spinki do włosów For Your Beauty z Rossmana. Takie spinki bardzo dobrze się u mnie sprawdzają chociaż nie przewidziałam, że mogą być za małe. Czasami mam problem z upięciem zbyt dużej ilości włosów, które zebrałam. Generalnie sprawdzają się bardzo fajnie a za niewielką cenę mamy na prawdę ładną i prostą ozdobę. W tym momencie są na promocji TU.
Gumki do włosów bez metalowych elementów, które towarzyszą mi każdego dnia. Kupione w Rossmanie i nie wiem jak to się dzieje, że te gumki znikają w niewyjaśnionych okolicznościach i z 10 sztuk zostały mi tylko dwie :P Dodatkowo wsówki, które pomagają mi ujarzmiać zmierzwione włosy oraz żabki, które łapią ucekające w popłochu kosmyki :)
To by było na tyle. Trzymajcie się robaczki.
TT to mój ulubieniec :) muszę kupić sobie wersję Compact
OdpowiedzUsuńKoniecznie!! Jest mała i poręczna. Zmieści się nawet w niewielkiej torebeczce :)
UsuńUwielbiam TT ale bardzo zaciekawiłaś mnie tą szczotką z włosiem z dzika :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto spróbować :)
UsuńUwielbiam szczotkę z naturalnego włosia! Sama mam taką! Zawsze miałam problemy z rozczesaniem włosów, a kiedy kupiłam tę szczotkę, problem znikł! Dla mnie jest najlepsza! Tylko ma jedną wadę, szybko osiada na niej kurz i trzeba ją często myć. Ale trzeba się trochę poświęcić :)
OdpowiedzUsuńW takim razie muszę dać jej kolejną szansę :D
UsuńTa szczotka z włosiem mnie interesuje i szczerze się nad nią zastanawiam;)
OdpowiedzUsuń1 i 3 szczotka jak najbardziej tak
OdpowiedzUsuńhttp://kataszyyna.blogspot.com/
Mam bardzo dużo ozdób do włosów, ale większości nie używam.
OdpowiedzUsuń