Niedziela dla włosów wykonana w poniedzialek. Tym razem postanowiłam zabrać się za płukankę o której myślałam już od jakiegos czau (jak o wszystkich zabiegach). Oczywiście wykonałam ją źle :P Tak to jest jak się coś szybko czyta i przez nieuwagę.
Płukankę zrobiłam wg przepisu Ani z jej książki. Dodatkowo podam go tutaj.
Przepis:
- 2 szklanki przegotowanej wody
- 2 łyżki octu winnego.
Całość należy wymieszać, zamoczyć włosy w tym roztworze a na koniec mozna je spłukać.
Ja oczywiscie nie przeczytałam tego, że trzeba włosy pomoczyć w płukance. Po prostu zlałam je płukankom i tyle.
Włosy po płukance były wygładzone ale jakieś takie tepe w dotyku. Po wyschnieciu nie było z tym problemu. Trochę ciężko się rozczesywały. były za to błyszczące i lekko wyprostowane. Podejrzewam, że negatywne skutki są efektem tego iż płukanka była zrobiona tak "po łebkach". Będę chciała jednak odnowić ten zabieg i wykonać go prawidłowo :)
Dodatkowo powiem, że jak patrze w albumie picassa na historię moich włosów to sama jestem w szoku jak odżyły i jakie zrobiły się piękne. Aczkolwiek żal mi moich dredów, które obcięłam ale za to walczę o piekne i zdrowe włosy :)
muszę sobie kiedyś zrobić taką płukankę ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Tylko pomocz włoski w garnuszku z roztworem :D Bo ja gapa jestem i nie zrobiłam tego :P
UsuńPlanuje już od dłuższego czasu wykonać taką płukankę ale z octem jabłkowym ;)
OdpowiedzUsuńPolecam!!
UsuńWyglądają bardzo ładnie ;) nie próbowałam jeszcze tej płukanki
OdpowiedzUsuńja sobie zrobiłam ocet lawendowy :) bede robic mgiełkę do w
OdpowiedzUsuńI ja z chęcią kiedyś zrobię takie cudo dla włosów :D
OdpowiedzUsuń