Niedziela dla włosów (15) - płukanka z octu winnego podejście drugie

Dzisiejsza niedziela przeleciała leniwie. Dzięki temu miałam trochę czasu aby nadrobić kilka rzeczy i zrobić zaległe zdjęcia mojego rekdzieła, które prosiło mnei o to od świąt. Będę teraz miała co wrzucać na drugiego bloga. Dzisiaj chciałam pokazać efekty, które zdecydowanie przewyższają poprzednią próbę z płukanką z octu winnego.


Postanowiłam zabieg płukania włosów przeprowadzić w prawidłowy sposób. Dokłądniej rzecz biorąc do miseczki nalałam 2,5 szklanki wody przehotowanej i 3 łyzki stołowe octu winnego. Dzisiejsze rezultaty są 100% lepsze niż te, które mozna było obejrzeć TUTAJ.


Już podczas płukania włosów w occie czułam, że robią się bardziej wygładzone i śliskie. Do tego szybko wyschły bez pomocy suszarki i bez problemu ułożyłam je wychodząc z domu. Nadmienię również, że są świetnie dociążone. Zresztą sami zobaczcie!

zdjęcie z flash'em

Włosy są również dociążone co widać na załączonym zdjęciu. Końce są ujarzmione dzięki Olejkowi z marion.



Na samym końcu możecie porównać efekty. mimo, że wizualnie na zdjęciu nie widać zbytniej różnicy znacząco da się jąodczuć na włosach.

Moja dzisiejsza pielęgnacja to:
- Olejek L'Orient na skalp
- Oliwa z oliwek na długość
- Mycie szamponem Wardi Shan
- Olejek na koncówki Marion
- Płukanka z octu winnego

10 komentarzy :

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka