Niedziela dla włosów (22) - maska z siemienia lnianego

Hej!
Dzisiaj o dziwo niedziela dla włosów wcześniej niż zwykle bo początkiem tygodnia :D Jak zapewne się domyślacie wczoraj moim włosom włosom przygotowałam maskę z siemienia lnianego. Z tą myślą chadzałam sobie już jakiś czas ale jakoś nigdy nie miałam wiele czasu aby przygotować sobie taką maskę.


Wszyscy wiemy, że siemię lniane posiada wiele dobroczynnych właściwości. Warto stosować je od wewnątrz gdyż regularnie pity osłania i regeneruje błonę śluzową przewodu pokarmowego. Zalecany jest również podczas chorób wrzodowych żołądka i dwunastnicy. W nasionach lnu znajdziemy wielonasycone kwasy tłuszczowe z rodziny omega-3. Zawartść tych kwasów jest podobna do tej, którą znajdziemy w rybach dlatego jest świetną alternatywą dla osób, które nie przepadają za rybami. Nasiona lnu bogate są w rozpuszczalny i nierozpuszczalny błonnik, witaminę E, cynk, flawonoidy  i fitoestrogeny. Regularnie zażywane siemię lniane obniża cholesterol, ma właściwości przeciwmiażdżycowe, przeciwnowotworowe i przeciwzapalne. 
Siemię lniane można spożywać na wiele sposobów np. jako dodatki do surówek i sałatek, jako przekąska, można zemleć i zaparzyć, uprażyć na patelni itd.





Ja jednak postanowiłam ten drogocenny dar natury nałożyć na włosy.

Jak przygotować maskę lnianą?
2 łyżki nasion lnu (nie zmielonego) zalewamy 2 szklankami wody i gotujemy na wolnym ogniu ok 15 min. Po tym czasie odcedzamy powstały glutek od nasion zanim całkowicie nam stężeje. Później możemy mieć problem z odcedzeniem nasion od glutka. Czekamy aż wystygnie i wcieramy w skalp oraz nakładamy na umyte, wilgotne włosy. Trzymamy ok 30 minut pod czepkiem. Następnie spłukujemy.




Jakich efektów możemy oczekiwać po skorzystaniu z takiej maski?
Po regularnym stosowaniu maski z siemienia nasze włosy powinny stać się lśniące, puszyste, zdrowe i błyszczące. Jednak efekty możemy zobaczyć już po jednokrotny użyciu.



Po takiej kuracji moje włosy zyskały jeszcze większy blask niż normalnie, stały się miękkie, nawilżone i puszyste (nie spuszone). Do tego nabrały wiekszej objetości. Podczas robienia zdjęć nawet mój mąż zauważył różnicę i skwitował to słowami: "no ładne wyszły te włosy" więc szaleństwo. Jeśli Twój mężczyzna zauważa zmianę Twoich włosów wiedz, że coś się dzieje :D Dziś troszkę świrowały ale to dlatego, że pogoda radykalnei się zmieniła. Powietrze zrobiło się wilgotne i chłodne ale nie zauważyłam żadnych negatywnych efektów. Następnym razem spróbuję zaparzony glutek wymieszać z jakąś drogeryjną maską i zobaczymy czy efekt będzie lepszy czy gorszy.
A czy Wy korzystałyście z domowej maski z iemienia? Jestem ciekawa jak się u Was sprawdził :)

14 komentarzy :

  1. Nie stosowałam jeszcze takiej maski ale chętnie ją wypróbuję na moich włosach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przygotowanie nie jest zbyt skomplikowane a można się mile zaskoczyć :)

      Usuń
  2. Nie robiłam, chociaż jakiś czas temu już się przymierzałam do niej. Z braku czasu zapomniałam i teraz mi przypomniałaś właśnie :P

    OdpowiedzUsuń
  3. pięknie błyszczą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przypomnialas mi o ziarenkach :-) będę musiala do nich wrocic :-) swego czasu dzialaly cuda na moich włosach :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie wróć a ja będę obserwowała efekty na Twoich włosach :)

      Usuń
  5. Nigdy takiej maski nie robiłam a widać daje dobre efekty.

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoje włosy niesamowicie lśnią :) Piękne i zadbane. Zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak pisałam wcześniej!! nie ma co zazdrościć tylko zabierać się za swoje :)

      Usuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka