Witam wszystkich!
Koniec tygodnia zbliża się nieubłaganie i w oczekiwaniu na weekend pragnę przedstawić Wam moje wrażenia związane z używaniem maski Kallos Cherry. Maskę kupiłam przypadkowo w Krakowie. Naczytałam się o nich wcześniej sporo dobrego i natknełam się na nie przypadkowo w Galerii Krakowskiej. Oczywiście nie mogłam sięzdecydować na jedną i stałam prz półce z maskami jakieś pół godziny :D Czy mój wybór okazał się dobry? Przeczytajcie sami :)
Maska znajduje się w sporym, zakręcanym słoju o pojemności 1l. Szczerze powiedziawszy to nie pamiętam czy miała folię ochronną gdy ją kupowałam. Kolor opakowania podpowiada nam docelowy rodzaj maski co jest bardzo przydatne podczas np. szybkich zakupów. Dzięki temu nie ma mowy o pomyłce. Grafika jest przyjemna dla oka, nie przytłaczająca a dzięki sporej wielkości producent mógł umieścić wszelkie niezbędne informacje w kilku językach. Maska ta jest gęsta, treściwa i pięknie pachnie. O jej działaniu poczytacie dalej.
Od producenta:
Kondycjonująca maska do włosów z olejem z pestek czereśni. Maska w kremie o delikatnej strukturze do mocno zniszczonych włosów. Aktywne składniki oleju z pestek czereśni, bogatego w witaminy A-, B1-, B2-, B6-, C, oraz minerały jak fosfor, potas i wysokiej koncentracji żelazo, natychmiast nailżają suche i łamiące się włókna włosów. Po jej zastosowaniu włosy stają się łatwe w obsłudze, odżywione, lśniące i aksamitnie miękkie. Maskę stsujemy po myciu, na wysuszonych ręcznikiem włosach i spłukujemy po 5 minutach.
Skład:
Aqua (woda), Cetearyl Alcohol (emolient), Cetrimonium Chloride (substancja kondycjonująca, antystatyk), Prunus Avium Seed Oil (olej z pestek czereśni), Parfum (zapach), Citric Acid (konserwant, regulator pH), Cyclopentasiloxane (emolient, lotny silikon), Dimethiconol (emolient, silikon usuwalny łagodnym szamponem), Propylene Glycol (humektant, substancja nawilżająca), Benzyl Alcohol (konserwant, składnik kompozycji zapachowych), Methylchloroisothiazolinone (konserwant), Methylisothiazolinone (konserwant).
Moja opinia:
Czy przypadkowy wybór tej maski okazał się trafiony? Uważam, że w 100%! Na samym początku maska urzekła mnie swoim niesamowitym, intensywnym zapachem. Nie ma się co dziwić. W składzie zapach znajdziemy na 5 mejscu zaraz za olejem z pestek czereśni. Maska jest produktem emolientowym, którą uwielbiają moje włosy. Jej konsystencja jest gęsta, teściwa i aksamitna. Bardzo łatwo i przyjemnie rozprowadza się ją na włosach i nie spływa nadmiernie gdy włosy są wilgotne. Od kąd stosuję te maskę włosy wizualnie i kondycyjnie pdskoczyły do góry. Dzięki niej są miękkie, aksamitne, wygładzone i zdyscyplinowane oraz zyskały więcej blasku. Nie wiem jak to możliwe ale jednak :D Przestały się całkowicie elektryzować z czego jestem bardzo zadowolona gdyż co roku o tej porze miałam z tym problem. Zauważyłam, że po jej użyciu włosy są odżywione i pełne energii. Uważam jednak, że litr maski to zdecydowanie za dużo zwłaszcza gdy niewiemy czy sięu nas sprawdzi. Nie widziałam stacjonarnie małych opakowań ale wiem, że są na allegro i już planuję zamówić kilka sztuk :) Widziałam je w cenie 5,49 za 275 ml więc nawet jak się coś nie sprawdzi to ne stracę na tym za wiele :)
Osoboście polecam tę maskę. Działą na prawdę rewelacyjnie i na pewno będę do niej wracać!
Też bardzo lubię maski Kallosa, polecam szczególnie bananową, i omega - o ile włosy nie są bardzo zniszczone, ostatnio skończyłam czekoladę, ale przekonałam się do niej na końcu opakowania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja ich jeszcze nie miałam ale na pewno znajdą się w allegrowym zamówieniu :)
Usuńchętnie bym ją wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie ją przygarnij :)
UsuńMam ją, ale jeszcze nie używałam :)
OdpowiedzUsuńTo nie wiesz, co czynisz :P
UsuńTej jeszcze nie miałam, ale chętnie kupię :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak się sprawdziła :)
UsuńNie miałam nigdy tej wersji.
OdpowiedzUsuńNadrób tę zaległość w przyszłośxi :)
UsuńO rety! Mam ją... i jestem święcie przekonana, że osoba która potrafi zdzierżyć jej zapach nigdy nie zatruła się winem typu "jabol wiśniowy". Muszę mieć zatkany nos gdy jej używam bo dostaję skrętu kiszek ;(. Mama kupiła, sama w życiu bym jej nie ruszyła :D. Ale nadaje się do mycia włosów,więc jakoś tam używam :P
OdpowiedzUsuńHahah dobre porównanie :D mnie nie przeszkadza a wręcz podoba mi się :D oczywiście zapach tej maski ;)
UsuńTej wersji jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńPlanuję zakup maski z tej firmy, jednak jeszcze zastanawiam się co do wersji, może skuszę się na tą :) Zapraszam na jesienne rozdanie :)
OdpowiedzUsuńJa również planuję coś zakupić :) ale już w małych opakowaniach :)
UsuńU mnie jak na razie najlepiej sprawdziła się bananowa, ale planuję kupić jagodową. Żużycie tak dużej maski to nie lada wyzwanie, ja obdzieliłam pól rodziny i koleżanki ;)
OdpowiedzUsuńJa na pewno kupię bananową i jagodową do tego dorzucę zapewne czekoladkę i coś jeszcze:D
UsuńWłaśnie wykończyłam i zrecenzowałam banana, teraz mam omegę. Cherry jest następny w kolejce :)
OdpowiedzUsuńAż soie zerknę:)
UsuńZdecydowanie kiedyś muszę kupić Kallosa :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńTo teraz nie wiem czy banan czy czeresnia;D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na rozdanie
http://miszmaszgirl.blogspot.com/2015/10/rozdanie.html
Cieszę się, że bierzesz udział w moim rozdaniu i zapraszam na kolejne, które już jest (koniecznie zajrzyj na bloga zostawiając swoje zgłoszenie! :)
OdpowiedzUsuńCiekawy kosmetyk, świetne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMam i bardzo spodobała się moim włosom :)
OdpowiedzUsuńps. również pokochałam jej zapach