MOKOSH. Odżywczy żurawinowy eliksir do paznokci

Witam wszystkich!
Pielęgnacja paznokci i skórek wokół nich nie jest moją mocną stroną. Jest to część ciała o której zawsze zapominam. Czasami zdarzy się, że czymś je wysmaruje podczas np. olejowania lub balsamowania ciała i wtedy mają małe spa. Odkąd posiadam olejek do paznokci od MOKOSH ich pielęgnacja stałą się o wile prostsza. 


Olejek znajduje się w malutkiej buteleczce o pojemności 10 ml. Do zakrętki od spodu ma doczepiony pędzelek, dzięki któremu aplikacja jest bardzo łatwa i wygodna. Nie musimy się martwić, że wylejemy sobie z byt dużą ilość olejku. Graficznie bardzo mi się podoba taka szata. Etykietka w kolorze żurawinowym na której znajdziemy skład, pojemność i producenta. Tyle w zupełności wystarczy.


Od producenta:
Hmmm... w sumie nie wiem co napisać w tej zakładce. Producent na swojej stronie nie posiada tego produktu :) Podobno ten olejek jest tym samym co odżywczy eliksir żurawinowy ale jednak składem nieco się od siebie różnią. 

Najlepiej będzie jak was odeślę na stronę eliksiru :)

Skład:
Triticum vulgare (Wheat) Germ Oil (olej z kiełków pszenicy, zimnotłoczony), Argania Spinosa Kernel Oil (olej aganowy), Parfum (zapach), Limonene (skł. kompozycji zapachowych), Isoeugenol (naturalny składnik olejków eterycznych, potencjalny alegen), Benzyl Alcohol (alkohol benzylowy , imituje zapach jaśminu, skł. komozycji zapachowych), Citral (cytral, imituje zapach cytryny), Citronellol (skł. kompozycji zapachowych), Tocopherol (naturalny antyoksydant. Działa nawilżająco, przeciwstarzeniowo blokując wolne rodniki, przeciwzapalnie. Poprawia mikrocyrkulację. Posiada certyfikat EcoCert)



Moja opinia:
Jestem miło zaskoczona tym olejkiem. Wiem, że olejowanie wpływa zbawiennie na naszą skórę i włosy ale nie sądziłam, że w paznokciowym temacie może się cos stać. Podczas robienia paznokci hybrydowych słuchałam ciągłych narzekań siostry jak te moje skórki wokół nich wyglądają. Dzięki temu olejkowi jest z nimi mniejszy problem. Są dużo miększe i łatwiejsze w obróbce :) Paznokcie nie zmieniły się spektakularnie ale stały się nieco mocniejsze. Olejek jest bardzo wygodny w obsłudze dzięki pędzelkowi. Dzięki niemu mogę naolejować paznokcie i skórki w dowolnym momencie i zwykle robię to 2x dziennie na dowozach do szkoły i powrotem. 




12 komentarzy :

  1. Olejków nigdy dość, uwielbiam je ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Markę bardzo lubie, pewnie jesienią skuszę sie na ten specjał.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię mokosh'a, chętnie sięgam po ich produkty. :-) Za tym olejkiem muszę się obejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wcześniej nie korzystałam ich produktów, to moja pierwsza przygoda z nimi :)

      Usuń
  4. Od dawna mam na niego chrapkę :) jest dostępny stacjonarnie? Bo z tego co się orientuje to tylko sklepy internetowe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam zielonego pojęcia. Musiałabyś poszukać w sklepach, w których pojawiają się ich produkty. Ja go dostałam podczas spotkania blogerek w lutym... tak jak pisałam na ich stronie go nie ma ale widziałam w kilku internetowch sklepach. Tak jak piszesz...

      Usuń
    2. Jezeli masz w okolicy salon Nail Spa MArzena Kancelerska, to sproboj tam zapytac :)

      Usuń
  5. Uwielbiam olejki w każdej postaci :)


    https://allegiant997.blogspot.com/2016/07/co-nowego-w-pustostanach.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Mokosh ma niezwykle ładne opakowania. Jakiś czas temu miałam okazję kupić na https://www.showroom.pl/ od nich peeling. Z olejkiem nie miałam jeszcze do czynienia, ale po tej recenzji na pewno wezmę go pod uwagę. Zawsze miałam problem ze skórkami.

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka