Co zdobyłam w Rossmanie

I ja zgrzeszyłam na promocji w Rossmanie. Planowałam kupno jednego podkładu a wyszłam z kilkoma bardzo przydatnymi dla mnie kosmetykami. Oczywiście ja jak zwykle mimo tego, że czytałam recenzje podkładów i tak na nic nie mogłam się zdecydować. Oto co udało mi się kupić :)

Tak jak pisałam ostatnio. Poszukiwałam jedynie lekkiego, dobrze kryjącego podkładu, który będzie jaśniejszy niż ten, który posiadam. Zrobiłam się po zimie blada i potrzebowałam czegoś, co nie będzie widoczne na mojej twarzy a ładnie ukryje niedoskonałości.

Tak! Oczywiście stałam przed szafkami chyba godzinę i do domu wzięłam kilka kosmetyków więcej.

Dwa podkłady Rimmel wpadły do mojego koszyka gdyż nie mogłam się zdecydować się na jeden. Bałam się, aby nie było za jasno ani za ciemno :P Taka to moja kobieca, niezdecydowana natura.

Rimmel Wake Me Up. Podkład rozświetlający. Zaczęłam go używać i moje pierwsze wrażenie jest bardzo dobre.  Odcień najjaśniejszy 100 IVORY. Więcej napiszę w recenzji jak dokładniej się z nim zapoznam.

Rimmel Lasting Finish. Kolejny podkład o którym naczytałam się samych dobrych rzeczy. Kolejny najjasniejszy odcień 100 IVORY.

Nie mogłam przejść obojętnie obok szafki Bell. Do koszyka wrzuciłam hipoalergiczny puder transparentny oraz róż.

Pudru transparentnego też zaczęłam już używać. Róż czeka na swoją kolej.

Kolejny róż tym razem z Wibo. Już korzystam i również sprawił na mnie dobre wrażenie.

To jak na razie tyle. Teraz żałuję bo na oku miałam jeszcze rozświetlacz Diamond Illuminator z Wibo oraz paletkę korektórów 4w1 Wibo. Może następnym razem się na nie skuszę.