Aktualizacja włosowa Luty 2017

Witam wszystkich!
Początek miesiąca już minął więc postanowiłam wrzucić aktualizację włosową. W styczniu pielęgnacja wyglądała standardowo. Nie zmieniłam niczego prócz wzmożonej ilości olejowania a także zaczęłam zażywać nutrikosmetyk Hairvity. Na jego temat jednak za kilka dni pojawi się dokładniejsza recenzja. Na razie zapraszam na wpis :)
Na moich kosmetycznych półkach coraz mniej produktów z czego bardzo się cieszę, gdyż zaczyna mnie męczyć to chomikowanie produktów, których nie jestem w stanie zużyć. Wiem, że to dobry sposób na brak pieniędzy ale gdy niczego mi pod tym względem nie brakuje to takie chomikowanie nie ma sensu dlatego półki skrupulatnie odciążam. Pięlęgnacja w styczniu nie uległa wielkiej zmianie.
Moja pielęgnacja:
- tradycyjny syberyjski szampon do włosów nr 2 na brzozowym propolisie,
- szampon Sleek Line repair do oczyszczania ok 1 raz w tygodniu,
- szampon Alterra Granat od czasu do czasu dla kaprysu,
- maska Kallos Algae pawie codziennie,
- odżywka lniana od Farmony,
- olejek L'Orient z TEGO wpisu tylko na długości włosów kilka razy w miesiącu,
- olej Amla Dabur
- olejek z pestek moreli zakupiony w Rossman ok pół miesiąca,
- amla + jaśmin z KTC na długość czasem.
Dzisiaj mam nieco dużo zdjęć dla Was ponieważ nie mogłam się zdecydować na to, które będzie najlepsze. Zdjęcia zrobione 1 lutego są wykonane przed podcięciem. Włosy ogólnie są w bardzo dobrej kondycji. Są dociążone, sypkie, nawilżone, nie elektryzują się i ładnie się układają. Na zdjęciach widać jeszcze zarys półkola na które zdecydowałam się podczas jednej z wizyt y fryzjera. Tym razem postawiłam raczej na proste cięcie.
Długość włosów styczeń: 64cm
Długość włosów luty: 64 cm przed podcięciem
I tutaj zastanawiam się nad tym czy w styczniu nie wykonałam źle pomiaru. W lutym włosy mierzyła mi i siostra i teściowa także raczej nie ma szans na to aby pomiar był źle wykonany. Dlatego uważam, że w styczniu wykonałam błędny pomiar :D Albo przyrost w styczniu był zerowy.

Teraz pokażę zdjęcia po podcięciu, które miało miejsce 6 lutego :) Jestem na prawdę zadowolona z salonu do którego chodzę. Do mojej fryzjerki musze umawiać się na zapisy ale warto poczekać :)

Włosy mają długość 62,5 cm (o ile dobrze zostały zmierzone, teraz to już sama nie wiem w jaki sposób je mierzyć :/ ) czyli podcięcie wyszło tak jak chciałam. Uwielbiam moją fryzjerkę właśnie za to, że podcina moje włosy w taki sposób jaki chce i wysłuchuje moich fanaberii :D

16 komentarzy :

  1. Jakie cudowne! W idealnej kondycji!

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Gdy zaczynałam zapuszczać myslałam, że nie doczekam się takiej długości :)

      Usuń
  3. Ale piękne, też chcę takie <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale gładkie ! Aż che sie dotykać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O mamo! Jaka gładkość i połysk...
    Muszą być niesamowite w dotyku :) Tylko pogratulować! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki a czy takie niesamowite to nie wiem :D Mam je na codzień więc tego tak nie odczuwam :)

      Usuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka